"Tajemnica szyfru Marabuta" - lektura uzupełniająca. Autor skromnie twierdzi, że książka ta nie jest pierwszą powieścią kryminalną dla dzieci. "Powieść
kryminalna dla dzieci to na pewno nie mój wynalazek. Był już "Szatan z
siódmej klasy" Makuszyńskiego , "Przygody Marka Piegusa" Niziurskiego
"Emil i detektywi" Kastnera i parę innych książek dla dzieci z wątkami
kryminalnymi. Nowością była zapewne zabawa połączeniem
konwencji-klasycznej opowiastki kryminalnej w stylu Artura Conan Doyla i
bajkowego świata Zwierzątek z Naszej Okolicy. Nie przesadzajmy jednak z
moim nowatorstwem. Lekka parodia formy literackiej dla dorosłych to
częsty przypadek w twórczości dla dzieci-taka minimalna nagroda dla tych
dorosłych którzy czytają swoim dzieciom książki." - tak twierdzi Pan Wojtyszko
jednakże wymienione przez niego tytuły to była oczywiście literatura
raczej dla starszych dzieci jak i dla młodzieży, ale nie będę
polemizować :)
Pewnego dnia reżyser filmowy Gluś zostaje porwany. Śledztwo wszczęte przez dwójkę słynnych detektywów - psa Kajetana Chrumpsa i kota Makawitego, długo nie daje żadnych rezultatów. Aż do chwili, gdy sam zaginiony Gluś przyprowadza Tarapata z dziećmi, który popadł w jeszcze większe tarapaty niż sam uprowadzony filmowiec. Ściga ich bowiem kameleon Super
- istota, przed którą się ucieka, ponieważ potrafi się podszyć pod
każdego. Tarapat zaś posiada równie tajemniczy, jak niezrozumiały klucz,
który daje nadzieję zwycięstwa.
Tymczasem Bromba,
powróciwszy z lasu z poszukiwań Glusia, nabrała niepokojących
przyzwyczajeń. Z opanowanej i zawodowo zrównoważonej mierniczej stała
się porywczą buntowniczką, rozsiewającą pogłoski, jakoby Tarapaty
zagrażały zarazkami. Niezbyt wyrafinowanym Fumom
niewiele potrzeba, by rozpoczęły okupację norki przyjaciół. Sytuacja
komplikuje się jeszcze bardziej, gdy pojawia się roztrzęsiona druga
Bromba, utrzymując, że ktoś napadł ją i skradł torbę z aparaturą. Na
domiar złego zakochani Malwinka i poeta Fikander kłócą się pierwszy raz w życiu i rozchodzą.
Z
Kameleonem-Super nie ma żartów. Ten perfidny złoczyńca knuje intrygi i
bez przerwy mąci. Jednakże gorąco zachęcam do przeczytania książki
"Tajemnica szyfru Marabuta" jak i obejrzenia filmu. Warto by jednak
nadmienić, że w filmie nie pada słowo "Marabuta" (prócz wstępu) i widz
nie przeczytawszy książki nie ma pojęcia skąd tu Marabut, którego
pominięto w filmie. Dlatego polecam książkę w której znajdziecie inne
ciekawostki nie pokazane w filmie (jak chociażby historię kameleona
Super).
Polecam obejrzeć najpierw serię 10-odcinkową a później (najlepiej od
razu albo dzień później) film pełnometrażowy. Zaskoczy Was, co i mnie
też zaskoczyło iż film posiada dodatkowe sceny których nie zobaczyliście
w serialu. Zazwyczaj to serial powinien być poszerzony o dodatkowe
sceny a nie film.
Mogę tylko powiedzieć że w serialu nie znajdziecie
potyczki Tarapata z Kameleonem, perfidną grę Kameleona-Super z Kajetanem
i Makawitym oraz ... nie - nie powiem - zachęcam do obejrzenia najpierw
serialu a potem filmu. - Zrobiliśmy to z ambicji. Staraliśmy się
poprawiać i doskonalić wersję pełnometrażową, bo nie ma co ukrywać - ta
praca to była nauka od podstaw. Jedyną osoba która już wiedziała trochę
na temat robienia animacji był nie żyjący już obecnie nasz przyjaciel z
liceum Rafał Sikora, wspaniały animator i niezwykły Człowiek. On
odgrywał znaczącą rolę w tym filmie jako główny animator. - tak skomentował uwagę na temat dodatkowego materiału w filmie Pan Maciej Wojtyszko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz