Jest 23 grudnia 1973 roku
- niedziela. Naród zajęty przygotowaniem do wigilii a tymczasem na
ekranach telewizorów leci żywa muzyka i widać dwóch jeźdźców
uciekających na koniach oraz jakiś oddział który ich goni. Tak, tak - w
tym czasie rozpoczął się pierwszy odcinek serialu spod znaku "Płaszcza i
Szpady" a mianowicie "Czarne chmury". Prasa pisała wtedy "Polski
Fanfan, pierwszy polski serial spod znaku "płaszcza i szpady". Coś w tym
było ...
Osnową
scenariusza dziesięcioodcinkowego serialu stały się burzliwe dzieje
pułkownika Krystiana Ludwika Kalkstein-Stolińskiego, który w 1670 roku
musiał uciekać z Prus do Polski. Reżyser - Andrzej Konic - podkreślał, żeby nie doszukiwać się prawdy oraz to by głównemu bohaterowi serialu - pułkownikowi Krzysztofowi Dowgirdowi
- nie przypisywać cech pierwowzoru. Całość to głównie pretekst do
pokazania akcji, gdzie na pierwszy plan wysuwają się ucieczki, pogonie,
intrygi no i oczywiście miłość. Realizacja filmu trwała okrągły rok a
zdjęcia do niego - poza łódzkim atelier - kręcone były w pięknych
wnętrzach w Baranowie, w Pałacu Biskupim w Kielcach i w Rytwianach pod
Kielcami, w Tęczynku, Krakowie a malownicze plenery - m.in. pod
Augustowem.
Serial
ten powstawał w czasach gdy bardzo dokładnie liczono pieniądze na takie
realizacje. Nie zapominajmy iż był to jeden z pierwszych seriali z
gatunku "płaszcza i szpady" i w dodatku emitowanym w kolorze. W
porównaniu do obecnych seriali tasiemców ten zawsze kończył się tak, że
trzymał widza w napięciu do kolejnego odcinka ... widz wtedy zawsze
zasiadał do kolejnego odcinka i był ciekaw jak się potoczą dalej losy
bohaterów, znienacka zastopowowane z końcem poprzedniego odcinka.
Warto
zwrócić uwagę na aktorstwo, które - coby nie mówić - było wtedy na
najwyższym poziomie. Pułkownika Krzysztofa Dowgirda zagrał brawurowo Leonard Pietraszak (ten sam, który później zagrał Kramera w filmie "Vabank"), jego najwierniejszego przyjaciela zagrał Ryszard Pietruski, który był równocześnie autorem scenariusza. Oprócz nich zobaczymy Elżbietę Starostecką oraz Annę Seniuk, które zagrały miłości obydwu bohaterów. Przeciwnikiem Dowgirda był von Hollstein (Janusz Zakrzeński) - człowiek który najpierw działa a potem myśli - zaś jego przeciwnością był margrabia von Ansbach (znakomity Edmund Fetting) - podstępny oraz przebiegły w taktyce.
A tak mówił Pan Leonard Pietraszak o tym serialu ""Propozycja
zagrania w serialu przygodowym była dla mnie ogromną niespodzianką.
Zbliżałem się do czterdziestki i powtarzałem kolego, że jestem już w
wieku, w którym powinienem zacząć się starzeć! Atu dostaję propozycje
zagrania pułkownika, mam jeździć konno, fechtować. Półroczny obóz
szkoleniowy bardzo mi się przydał. Uprawiałem szermierkę, uczyłem się
jeździć konno. Kocham konie, ale do dziś nie akceptuję jeździectwa.
Tego, że to piękne, mądre zwierzę musi dźwigać człowieka. W sekcji
jeździeckiej Legii trenował nas wspaniały przedwojenny oficer, major
Farenstein. Wiele nas nauczył, chociaż ciągle powtarzał: "Ja was nie
nauczę w tak krótkim czasie jeździć, ale nauczę was, jak dobrze wyglądać
na koniu!". W tym samym czasie kręcony był Potop, więc mijaliśmy się
tam z Tadeuszem Łomnickim, Danielem Olbrychskim i innymi. Spotykaliśmy
ich też potem w hotelach, kiedy już rozpoczęliśmy zdjęcia. My kręciliśmy
w Krakowie, oni pod miastem. Patrzyli na nas, śmiejąc się: "My to Potop
Hoffmana robimy, co tam wy, serialik jakiś...". A jednak te Chmury do
dziś chodzą w telewizji i podobają się kolejnym pokoleniom".
Leonard Pietraszak o swojej roli w "Czarnych Chmurach". Fragment pochodzi z książki Katarzyny Madey "Leonard Pietraszak. Ucho od śledzia", warszawskie wydawnictwo literackie Muza SA
Leonard Pietraszak o swojej roli w "Czarnych Chmurach". Fragment pochodzi z książki Katarzyny Madey "Leonard Pietraszak. Ucho od śledzia", warszawskie wydawnictwo literackie Muza SA
Nie zabrakło także elementów komediowych bo oto pojawia się w połowie serialu wiecznie pijany szlachciura Błazowski (Cezary Julski)
powtarzający w kółko "O to chodzi, o to chodzi". Nie zabrakło też
Mariusza Dmochowskiego w roli Jana Sobieskiego (chyba miał wyłączność na
tę rolę).
Warto
wspomnieć też o genialnej muzyce Waldemara Kazaneckiego, która
towarzyszy nam od początku (czołówka) poprzez cały film (szczególny
dobry motyw jest w dwóch ostatnich odcinkach kiedy po mieście i po
okolicach jeździła poczta kurierska) aż po ostatnie minuty tzw. tyłówki
prezentującej listę płac.
Mimo
iż film ma swoje lata i wznawiany jest od czasu do czasu to warto
sięgnąć po niego jeszcze raz bo w dobie naszych czasów trudno jest
zrobić taki film jakim były "Czarne chmury".
Warto
jeszcze za wikipedią podać taką ciekawostkę a mianowicie to, że według
jednej z hipotez twórcą scenariusza był Ludwik Kalkstein, agent gestapo w
Armii Krajowej, denuncjator generała "Grota" Roweckiego, który w latach
1953-65 odsiadywał wyrok za współpracę z gestapo; według tych źródeł
Guziński i Pietruski podpisali scenariusz swoimi nazwiskami, gdyż
nazwisko Kalksteina z oczywistych względów nie mogło się znaleźć w
napisach serialu.
I
jeszcze jedna ciekawostka filmowa: w jednym z epizodów ucieczki z Prus
Dowgird i Kacper ukrywają się pod drewnianym mostkiem (drugi odcinek).
Sceny te kręcono w Puszczy Augustowskiej nad jeziorami Krzywa i Kruglak.
Otóż ten drewniany mostek po remoncie istnieje do dziś i nosi
nieoficjalną nazwę Mostku Dowgirda. (Piotr K. Piotrowski "Kultowe
Seriale").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz