Serial ten był kręcony w Konstancinie w miesiącach luty-czerwiec 1980 roku. Premiera pierwszego odcinka odbyła się zimą 1981 roku w Teleranku. Przez najbliższe 7 tygodni (tyle było bowiem odcinków) widzowie Teleranka śledzili losy głównych bohaterów a w szczególności tytułowej bohaterki, która stara się przeciwstawić wybrykom starszych kolegów wypowiada im "wojnę" starając się ujarzmić Łysego oraz jego bandę. W walce nie jest sama bowiem stają w jej obronie koleżanki z klasy.
O powspominanie tamtych czasów poprosiłem trójkę bohaterów serialu a mianowicie : Katarzynę Surmiak-Domańską (Kaśka), Kuby Wecsile (Jarka - młodszego brata Kasi) oraz Mariusza Bonka (Łysego).
Kuba Wecsile (Jarek) i Katarzyna Surmiak-Domańska (Kasia)
Mariusz: A ja to trafiłem z łapanki. Pamiętam to jak dziś. Byłem w siódmej klasie i miałem lekcję fizyki. Do klasy weszli ludzie i powiedzieli, iż poszukują chętnych do filmu. Zgłosiłem się pierwszy, zaliczyłem casting i po kilku miesiącach już zapomniałem o tym wydarzeniu ale oddzwonili do mnie i zaprosili mnie na plan.
Z początku nie miałem grać Łysego, zdecydował o tym przypadek. Pewnego dnia odwiedził mnie reżyser z jakąś osobą towarzyszącą a ja w tym czasie ćwiczyłem judo i niosłem ławkę na głowie. Pan reżyser spojrzał na mnie i powiedział, iż nadaję się do roli macho (śmiech).
Kuba: Znalazłem się w filmie głównie dlatego że chciałem się wyrwać ze starszaków (Kuba miał wtedy 5 lat).
Stanisław Mikulski i Katarzyna Surmiak-Domańska
Odcinki te nie były kręcone w porządku chronologicznym. Zwykle nie wiedzieliśmy w którym odcinku gramy. Dopiero na kolaudacji mogliśmy ocenić swoją grę.
Kasia: Ponieważ nie chcieli odrywać młodych aktorów od szkoły to pierwszy miesiąc kręcili tylko ze mną i z dorosłymi aktorami. Było ciężko bo wokół mnie byli sami dorośli i nie miałam żadnych rówieśników. W dodatku był to koniec lutego więc i pogoda nie nastrajała optymistycznie. Po miesiącu dołączył Mariusz Bonk (Łysy), później dziewczyny, banda Łysego, zaczęła się wiosna i ja jakoś odżyłam. W ciepłe dni leżeliśmy na kocu, słuchaliśmy magnetofonu (AC/DC), jak na pikniku. Co pewien czas wołali kogoś do sceny, ta osoba szła i po jakimś czasie wracała do nas
Mariusz: Trafiłem na plan, kiedy zdjęcia trwały już koło miesiąca. Moja pierwsza scena to była z Kasią, kiedy rozmawiałem z nią w domu. Pamiętam, że wtedy to okropnie przeżywałem.
Bardzo miło wspominałem naszego "kierowcę", który woził nas na plan dużym sześciodrzwiowym fiatem. Ten Pan, który nas woził nim na plan jechał 120 na godzinę - to były duże przeżycia.
Kasia: A jak jechaliśmy do Konstancina na plan do pracy to mijaliśmy po drodze Gierka, który jechał kolumną Peugeotów, także do pracy tyle że do Warszawy.
Mariusz Bonk (Łysy)
Kuba: Pamiętam taką scenę że jesteśmy w łóżku, tzn. ja jestem w łóżku a ekipa niestety nie i było coś takiego że miałem nie móc zasnąć bo burza czy coś tam. I wiadomo, dwanaście dubli a tam dziecko się wierci pod kołdrą i w końcu ku zdziwieniu całej ekipy filmowej i wbrew scenariuszowi zasnąłem.
Mariusz Bonk (Łysy) i Katarzyna Surmiak-Domańska (Kasia)
Od lewej : Mariusz Bonk (Łysy), Katarzyna Surmiak-Domańska (Kaśka) oraz Kuba Wecsile (Jarek)
Źródło: http://www.nostalgia.pl/tylko-kaska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz