Czas bym napisał coś o
czymś animowanym. Większość z nas w dzieciństwie lubiła grać w karty.
Były gry w wojnę, w kuku, w świnkę, w Pana. Twórców tej kreskówki o
której zaraz napiszę inspirował fakt jak by przebiegała taka "wojna" ale
widziana oczami nie graczy, używających tych kart a samymi kartami.
W ten sposób zrodziły się
"Baśnie i waśnie" - trzynastoodcinkowy serial animowany dla dzieci
powstały w 1964 r. w Studiu Miniatur Filmowych w Warszawie.
Bohaterami "Baśni i waśni" są właśnie postacie z kart. Z jednej strony dobroduszny Król Kier a po stronie przeciwnej złośnik Król Pik. Król Kier - miłośnik polowania i szachów z chęcią grywał ze swoim sąsiadem - Królem Pik w tą inteligentną grę.
Niestety nie przewidział jednego, że sąsiad nie lubi przegrywać. Kiedy Król Pik przegrał kolejną partię szachów rozzłościł się i wypowiedział wojnę Królowi Kier. Jego celem było przejęcie "kierowego" królestwa a do zrealizowania tego celu miało się przyczynić porwanie księżniczki kier. Niestety na drodze do zrealizowania tego ambitnego planu stanął dzielny walet Króla Kier, którego spryt i odwaga przyczyniają się do pokrzyżowania planów przebiegłego waleta Pik i tym samym wyjść zwycięsko z kolejnej potyczki z Królem Pik.
Bohaterami "Baśni i waśni" są właśnie postacie z kart. Z jednej strony dobroduszny Król Kier a po stronie przeciwnej złośnik Król Pik. Król Kier - miłośnik polowania i szachów z chęcią grywał ze swoim sąsiadem - Królem Pik w tą inteligentną grę.
Niestety nie przewidział jednego, że sąsiad nie lubi przegrywać. Kiedy Król Pik przegrał kolejną partię szachów rozzłościł się i wypowiedział wojnę Królowi Kier. Jego celem było przejęcie "kierowego" królestwa a do zrealizowania tego celu miało się przyczynić porwanie księżniczki kier. Niestety na drodze do zrealizowania tego ambitnego planu stanął dzielny walet Króla Kier, którego spryt i odwaga przyczyniają się do pokrzyżowania planów przebiegłego waleta Pik i tym samym wyjść zwycięsko z kolejnej potyczki z Królem Pik.
Uff ... to trochę
skomplikowane w przeciwieństwie do bajki, która - szczerze powiedziawszy
- jest ubogą wersją tych kreskówek, które lecą obecnie na Cartoon
Network. Gros każdego odcinka to bezustanne bitwy i bezustanne siekanie,
ale to chyba było w tamtych czasach trendy bo większość z nas jako
dzieci lubiła bawić się w wojnę i naśladować jak nie Czterech Pancernych
to rycerzy walczących na zamkach. Dziwi mnie jednak pojawiająca się
nienawiść do takiej bajki ... przecież w porównaniu z obecnymi
kreskówkami to tutaj nikt w tym serialu nie ginie. Owszem - łupnia
dostają ci źli - bo przecież bajka musi mieć jakiś pozytywny koniec ale
obywa się bez trupów.
Warto jednak dodać iż na
podstawie tych trzynastu odcinków, a ściśle mówiąc po ich ponownym
zmontowaniu, powstała wersja kinowa zatytułowana "Rycerzyk Czerwonego
Serduszka" wzbogacona o nieco więcej kolorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz