poniedziałek, 9 marca 2015

Muppet show

Polska. Wczesne lata 80-te. Szara rzeczywistość, szara telewizja, szare bajki, szare zabawki dla dzieci. Jednak jest coś kolorowego. To muppety, "dzieci" Jima Hensona. Serial, który stał się fenomenem w Stanach Zjednoczonych, święcił triumfy na całym świecie, w tym (o dziwo!) również w Polsce. O dziwo, dlatego bo to jednak niespotykana była rzecz, żeby w telewizji polskiej puszczać "amerykańskie kapitalistyczne szmiry". Pełen radości, nieokiełznanego szaleństwa, barwnej galerii nietuzinkowych postaci, wesołej muzyki, znakomitego humoru. To wszystko trafiało do każdego widza. Dosłownie. Serial "The Mupppet Show" oglądali wszyscy. Dzieci, rodzice, dziadkowie. Mężczyźni i kobiety. Co tydzień przed telewizorami zasiadały ogromne rzesze muppet-maniaków.

Wszystko zaczęło się w 1976 roku kiedy w amerykańskiej telewizji pewna mała, zielona, gadatliwa i szalona żaba o wdzięcznym imieniu Kermit, zapowiedziała rozpoczęcie nowego show... niespotykanego z powodu postaci w nim występujących. Pojawiły się: orzeł, świnie, misiek, pies, kury, i inne dziwactwa. Z miejsca muppety, stały się niezwykle popularne. Ich fenomen polegał na przypisaniu cech ludzi, zwierzętom, dzięki czemu stały się bliższe widzom, a jednocześnie pełniły "rolę" krzywego zwierciadła. Nietypowym czy genialnym posunięciem było zrezygnowanie z animacji na rzecz kukiełek. Duży udział w sukcesie mieli aktorzy podkładający głos muppetom. Formuła serialu sprawdziła się w stu procentach. Prześmieszne skecze, przeplatane rewiowymi piosenkami, znakomite dialogi oraz aktorzy rewelacyjnie podkładający głosy kukiełkom nie pozwalały odetchnąć przeponie ani na chwilę. Krótkie odcinki były po brzegi naładowane niesamowitą energią. W każdym z nich występowała jedna z gwiazd show! -businessu. Pojawili się znakomici komicy (John Cleese, Peter Sellers), gwiazdy kina akcji (Sylvester Stallone), horroru (Vinvent Price) czy piosenki (Alice Cooper). Jednym z najlepszych odcinków był ten poświęcony "Gwiezdnym Wojnom". Zaproszony do programu m.in. Mark Hamill (czyli Luke Skywalker) znakomicie sparodiował swoją postać. W ogóle parodia i pastisz to główna broń tego programu czego znakomitym przykładem był sukces "Świń w kosmosie" cyklicznej serii pokazywanej w trakcie "The Muppet Show" (pastisz "Star Treka").
Na szczególną uwagę zasługuje nieśmiertelny muzycznym motyw przewodni, otwierający i zamykający każdy odcinek. Mistrzostwo świata:) Sukces jaki odniosły muppety z powodzeniem przedłużono na dużym ekranie już w 1979 roku. O tym można przeczytac w dziale "Filmy fabularne". W glorii i chwale w 1981 roku po 5 sezonach i 120 odcinkach, zakończono emisję "The Muppet Show", który na stałe zapisał sie w historii światowej (!) telewizji.
Z utęsknieniem czekam na kolejne powtórki w polskiej telewizji. (A wy ???)

GŁÓWNE POSTACI:


Kermit - niezwykle żywa, pozbawiona kręgosłupa żaba, gospodarz programu, miłośnik pieknych kobiet, mający dość ambiwalentny stosunek do swej redakcyjnej koleżanki Miss Piggy, wrażliwy, czuły, z ogromnym poczuciem humoru


Miss Piggy - najjaśniejsza różowa gwiazda rewii muppetów, po uszy (świńskie) zakochana w Kermicie, potrafiąca wzruszyć i nieźle dołożyć, pełna wigoru, mająca wysokie mniemanie o sobie,


Miś Fozzie - niedoszły komik, uważający się za gejzer humoru, w rzeczywistości nikt z jego żartów sie nie śmieje, lekko zagubiony, znak charakterystyczny: kapelusz,


Zwierzak - wulkan energii, szaleństwa, niepochamowania, ekspresyjny perkusista, nie mówi tylko się wydziera, pochłania wszystko co nadaje się (lub nie) do jedzenia, ekscentryk w zachowaniu


Gonzo - eksperymentator, znak szczególny: zakrzywiony nos, nie sparowany (jedyny w swoim gatunku- jak sugeruje film "Muppets From Space" być może pochodzi z kosmosu), wrażliwy, szalony


Szwedzki Kucharz - pochodzenie: Szwecja, uwielbia jeść i pleść coś pod nosem, miłośnik kur, znakomicie gotuje


Sam Orzeł - patriota, pozbawiony poczucia humoru, uwielbia przemowy, wystąpienia, agitki, propagandę, Amerykę, flagę amerykańską, hymn amerykański


Rowlf - wesoły poczciwy pies-pianista


Dziadki - dwóch niezwykle zgryźliwych staruchów, zajmujących lożę po lewej stronie sceny, bezkompromisowi, bezczelni, bez tupetu, norm moralnych, i żadnych świętości


Beeker - człowiek-por, brzęczący coś pod nosem laborant-pomocnik doktorka, zafascynowany naukami ścisłymi, strachliwy, skromny, uczciwy i mało towarzyski


Doktor - człowiek-mózg, mający odpowiedź na każde pytanie, pewny siebie, ale nie wywyższający się, dobry znajomy Beekera


Załoga "Świń w kosmosie" - nieobliczalna, łaknąca przygód, odkrywania nowych terytoriów kosmosu, niezwykle niezgrana. W jej skład wchodzą: Miss Piggy, dr Julius Strangepork

CO SIĘ Z NIMI DZIEJE:
Czas prosperity nawet dla muppetów się skończył. Dawne gwiazdy szklanego ekranu obecnie niestety nie otrzymują już tak lukratywnych propozycji jak kiedyś. Ostatnio zaistniały wspólnie w filmie "Muppets From Space" z 1999 roku. Obecnie grupa się rozpadła. Próżno szukać wzmianek o nich w jakiś branżowych czasopismach czy w internecie. Dochodzą jedynie krótkie, zdawkowe informacje. Niedawno okazało się, że Kermit otrzymał wyrok dwóch lat pozbawienia wolności za prowadzenie samochodu w stanie upojenia alkoholowego, Miss Piggy tańczy "na rurze" w podrzędnym klubie nocnym w Teksasie. Miś Fozzie został maskotką w Zakopanem, za zdjęcie żąda 3 złote (jak mówi: "na winko"). Powodzenie nie opuściło popularnego Zwierzaka (Animal), gdyż przyjęty został do reaktywowanego, po raz kolejny, znanego zespołu heavy metalowego Black Sabbath, poza tym grał na ostatniej płycie zespołu Metallica (Lars Ulrich uderzał jedynie w jeden werbel). Gonzo wylądował w zakładzie psychiatrycznym z zaawansowan! a schizofrenią, kucharza można spotkać na zapleczu baru mlecznego "Filipianka" w Ustrzykach Dolnych, Rowlf przygrywa w "Casablance". Orzeł zagrzewa do walki "amerykańskich chłopców" w Iraku, Beeker i doktorek zostali skazani na dożywocie za sklonowanie Saddama Hussajna i Osamę Bin Ladena. Ostatni z wielkich muppetów czyli "dziadki" mają wystąpić w trzeciej części (zastepując Jacka Lemmona i Waltera Matthau) "Dwóch Zgryźliwych Tetryków", a załoga "Świń w kosmosie" zagra epizod w piątej części "Obcego".

Zrób to sam


Zrób to sam - czołówka programu


Adam Słodowy, urodzony w 1923 roku w Czarnkowie, były żołnierz Wojska Polskiego w którym dosłużył się stopnia majora, popularyzator majsterkowania, pomysłodawca programu "Zrób to Sam". Jak powstał program ? Otóż, kiedy Pan Słodowy kupił sobie w 1959 roku swój pierwszy telewizor oglądał wtedy program telewizyjny, edukacyjny, który bardzo mu się nie podobał. Zażenowany programem poszedł do telewizji (która wtedy mieściła się na Pl. Powstańców), został skierowany do redakcji dziecięcej i po rozmowie z redaktorem Tadeuszem Kołaczkowskim dostał propozycję napisania scenariusza do programu. W pierwszym programie Pan Słodowy pokazywał jak zrobić karmik dla ptaków. W owych czasach kiedy dzieci nie miały zabawek i było trudno o materiały, w swoich programach Pan Adam Słodowy starał się wymyślać takie proste zabawki i takie proste sprzęty żeby dzieci mogły je bez problemu same zbudować. Podczas tych programów podczas zabawy przy tworzeniu zabawek lub narzędzi uczył swoich słuchaczy praw fizyki, mechaniki oraz szacunku do narzędzi.
Adam Słodowy Majsterkowanie dla każdego Adam Słodowy z narzędziami pracy
"Przyjemny trud domowego majsterkowania nigdy się nie skończy. Majsterkowanie służy dalszym, szerszym celom. Przecież własnoręcznie zbudowany leżak czy fotel ułatwi nam wygodne czytanie książek. Własnoręcznie budowane lampy, półki, zasłonki i liczne inne sprzęty stworzą miłe wnętrza przystosowane do indywidualnych potrzeb wszystkich członków rodziny. Indywidualne cechy domu rodzinnego będą tak potrzebnym przeciwstawieniem uniformizmu świata zewnętrznego, w którym często człowiek służy technice, zamiast by technika służyła człowiekowi". - Adam Słodowy "Majsterkowanie dla każdego", Wydawnictwa Naukowo-Techniczne 1979.
Spotkania z Panem Adamem Słodowym były początkowo częścią czwartkowego programu "Ekran z Bratkiem". Dopiero później zostały przeniesione do niedzielnego Teleranka. Słodowy nie tylko zdradzał pomysły na to, jak ze sklejki, drucika, puszki po kawie czy tubki pasty do zębów, zrobić przydatną zabawkę, ale też uczulał majsterkowiczów, jak racjonalnie dysponować deficytowymi materiałami. Wszystko w myśl zasady, że nic nie może się zmarnować. Wszyscy zresztą wpatrywaliśmy się, kiedy to autor programu - niczym magik z kapelusza - wyciągał spod stołu już przygotowaną część przedmiotu / zabawki o której mówił na wstępie.
Nie da się ukryć że jego pokazy robiły na nas - młodych widzach - piorunujące wrażenie. Prócz jego wykładów fascynowały nas również jego podręczne narzędzia. W tamtych czasach trudno było bowiem o dobry zestaw narzędzi do majsterkowania a w telewizji Pan Słodowy wyciąga spod stołu miniaturową wiertarkę domowego użytku. Skąd on do cholery to wytrzasnął - myśleliśmy sobie.
Magiczny wskaźnik - czarna wersja Magiczny wskaźnik - biała wersja
Warto też chyba poświęcić też uwagę "magicznemu wskaźnikowi", który towarzyszył Panu Słodowemu w każdym programie. Taki wskaźnik został zrobiony z celów estetycznych bowiem nie podobały się autorowi jego paluchy kiedy były w zbliżeniu. Wskaźnik ten to była brzozowa pałeczka zakończona aluminiowym grotem z jednej strony pomalowanym na biało a z drugiej na czarno. I w zależności od tła pałeczka zawsze była dobrze widoczna.
Większość widzów okrzyknęła taki wskaźnik najlepszym patentem Słodowego. Zresztą nie tylko to, bowiem była jeszcze technika malowania z wykorzystaniem zużytej szczoteczki do zębów dającej efekt farby w sprayu.
"Nie ma ludzi zdolnych i niezdolnych. Są ludzie cierpliwi i niecierpliwi"
Oprócz prowadzenia programu "Zrób to sam" Pan Słodowy, zatrudniony na etacie konstruktora urządzeń scenotechnicznych wziął się za modernizację telewizyjnego zaplecza. Udało mu się przygotować dla telewizji sporo urządzeń usprawniających jej pracę m.in. na życzenie Gustawa Holoubka przygotował obrotową scenę, z której korzystał teatr TV. Zresztą niektóre jego urządzenia funkcjonują do dzisiaj.

Mimo iż Pan Słodowy był dla wszystkich dobrym człowiekiem o nienagannej polszczyźnie i znakomitej dykcji miał też drobne wpadki. W jednym odcinków męcząc się z ostrą blaszką i szkiełkiem, po cichutku wymsknęło mu się "cholera jasna".
Program "Zrób to sam" nadawany był przez 24 lata (1959-1983). Wyemitowano w sumie 505 odcinków.
"Kto jest największym wrogiem Gierka?
Adam Słodowy. Bo kiedy Gierek pyta: - Pomożecie?, Słodowy odpowiada: - Zrób to sam".
Na wniosek dzieci, 21 marca 1974 roku Pan Adam Słodowy został Kawalerem Orderu Uśmiechu. Cała ceremonia odznaczenia odbyła się 13 marca 1976 roku w Pałacu Młodzieży w Warszawie.
Adam Słodowy w 90-lecie swoich urodzin Adam Słodowy w reklamie Castoramy

Zwierzyniec

I łaciate, i kudłate
pręgowane i skrzydlate
te co skaczą i fruwają
na nasz program zapraszają.
Tekst powstał w oparciu o film dokumentalny "Pan Zwierzyniec" firmy Leader Film autorstwa Sławomira W. Malinowskiego. Zdjęcia zamieszczone w tym artykule pochodzą z tego programu.

Ze Zwierzyńcem nieodłącznie kojarzy nam się jeden człowiek - był nim Michał Sumiński, dziennikarz, literat, podróżnik, a przede wszystkim doskonały gawędziarz, który swoimi opowiadaniami - rzec można – czarował, a robił to tak, że dzieci, które go słuchały przed telewizorami mogły sobie wyobrażać to o czym on opowiadał.
Pierwszy raz Pan Michał Sumiński pojawił się w programie Macieja Ziemińskiego "Ekran z Bratkiem". Jego opowiadania były tak ciekawe, że telewizja postanowiła dać mu szansę i zaproponowała mu pracę w programie "Zwierzyniec".
Zwierzyniec - Jadwiga Olszańska
Pierwszy odcinek "Zwierzyńca" wystartował w 1968 roku. Pomysłodawczynią tego programu, jak i autorką scenariuszy, była Pani Jadwiga Olszańska (zdjęcie powyżej). Zwierzyniec był w pewnym stopniu (jak na tamte czasy) ewenementem. Opierał on się na geografii, wizytach w ZOO oraz wycieczkach terenowych by pokazać poprzez pryzmat zmieniających się pór roku jak zmienia się przyroda. Zwierzyniec gościł pracowników ogrodów zoologicznych wraz z ich pupilami. W Zwierzyńcu można zobaczyć było lwy, tygrysy, węże - słowem wszystkie te zwierzęta które dało się przywieźć do studia.
Każdy, kto zetknął się z tym programem w swoim dzieciństwie doskonale pamięta czołówkę programu czyli piosenkę o słowach: "I kudłate i łaciate, pręgowane i skrzydlate. Te, co skaczą i fruwają na nasz program zapraszają", której autorką była Maria Terlikowska. Przez czas trwania tej piosenki przesuwały się różne zwierzaki, a rżenie konia podkreślało jej koniec.
Zwierzyniec - wizyta lwa Zwierzyniec - wizyta lwa
Jednak nade wszystko Zwierzyniec kojarzy się z Michałem Sumińskim.
"Do Zwierzyńca zaprosił mnie Maciej Ziemiński i ja opowiadałem o lisie, którego przywabiłem do siebie na kilka kroków i on się tak bardzo przestraszył, że się przez ogon przewinął, jak zobaczył, że to nie jest postrzelony zając tylko człowiek". -opowiada Pan Sumiński o początkach w pracy w Zwierzyńcu - "Potem on jeszcze raz mi zaproponował występ (Maciej Zimiński – przyp. Autora), później jeszcze raz i potem zaczęły przychodzić listy. Przyszło kilkaset listów, a wtedy telewizja była bardzo czuła na listy od słuchaczy. W pewnym momencie przyszło kilkaset listów, żeby ten Pan z wąsami jeszcze coś opowiedział. No i jeszcze mnie zaprosił i jeszcze, no i potem telewizja doszła do wniosku żeby zrobić specjalną audycję dla mnie, którą ja będę prowadził. Jak siadłem na zwierzyńcowym fotelu, to siedziałem na nim równe dwadzieścia lat." – fragment wypowiedzi z filmu "Pan Zwierzyniec" Sławomira W. Malinowskiego.
Zwierzyniec - dekoracja studia Zwierzyniec - Michał Sumiński
Zwierzyniec nie byłby by sobą gdyby nie obecność Macieja Zimińskiego, który tak wspomina ten program (fragment wypowiedzi z filmu "Pan Zwierzyniec" Sławomira W. Malinowskiego):
"...Zwierzyniec, który w istocie zajmował się przyrodą i budzeniem szacunku dla przyrody dla dzieci wymyślił taką akcję, która nazywała się "Gospoda pod szarym wróblem". To była rzecz strasznie banalna, bo chodziło o zbudowanie zwykłego karmnika, utrapienie na zajęciach technicznych w szkole taki karmnik dla ptaków - nudziarstwo. Natomiast myśmy to podnieśli do rangi rzeczy ważnej i wielkiej tzn. opieka nad zwierzyną, nad ptactwem. Ale co tu było istotne. Mianowicie dzieciary zgłaszały się, że chcą brać udział w tej akcji i od redakcji zwierzyńca otrzymywały coś w rodzaju legitymacji tyle że ta legitymacja była nie tyle z dwóch części złożona,  a z trzech. Na okładce był napisany tytuł, było miejsce na wklejenie fotografii i wpisanie swojego nazwiska, przy czym nie myśmy wpisywali  tylko dziecko dostawało czysty blankiet i wklejało swoją fotografię i wpisywało swoje imię i nazwisko. Na drugiej stroniczce były puste kratki,  czyli miejsca na wklejanie znaczków, które były na tej trzeciej części. Dziewczynka  lub chłopczyk robiąc coś pożytecznego, sugerowanego przez program,  wycinało samo znaczek i samo wklejało na tą kartkę,  gdzie zaliczało się zajęcie. Nie myśmy jako redakcja decydowali, nie myśmy oceniali, dziecko samo oceniało, widz sam oceniał, czy dane zadanie  wykonał i czy zasługuje na to żeby uznać to zadanie. Potem przysyłali nam legitymację by się pochwalić ile to wspaniałych rzeczy zrobili. Myśmy nie fundowali żadnych nagród bo takowych nie było. Myśmy mieli jedynie okrągłe znaczki z rysunkiem ptaszka i napisem "Przyjaciel przyrody" do przypięcia do swetra czy tam do klapy marynarki czy do szkolnego fartucha."
Maciej Ziemiński Zwierzyniec - legitymacja
Zwierzyniec w latach 60-tych był jedną z wielu audycji dla dzieci i młodzieży w Telewizji Polskiej. To był okres największej świetności redakcji dziecięcej. To była telewizja interaktywna. Dzieci włączały się w sposób niesamowity w życie tych programów. Zwierzyniec robił akcje zupełnie niesamowite. Dzieci liczyły bociany w całej Polsce, przysyłały informację o swoich ulubieńcach. W Zwierzyńcu było stworzone towarzystwo, które nazywało się "SOWA" (Stowarzyszenie O Większych Ambicjach). Dzieciaki pisały listy, myśmy im wysyłali różne ankiety, o tym jak się zajmują swoimi zwierzętami, jak je karmią i o jakich porach. To były zupełnie niesłychane akcje i zupełnie niesłychane ilości listów, które przychodziły do redakcji.
Zwierzyniec - Michał Sumiński Zwierzyniec - Michał Sumiński
Pan Michał Sumiński jako gospodarz Zwierzyńca dwoił się i troił. Opowiadał ciekawe historie spotkań ze zwierzętami. Innym razem zamieniał się w kucharza i prowadził leśną stołówkę oraz pokazywał jak zbudować proste karmniki dla ptaków. Ilość osób oglądających poniedziałkowy program poświęcony zwierzętom była nie do opisania. W późniejszych czasach, w latach 70-tych i 80-tych Zwierzyniec zyskał dodatkowego sprzymierzeńca bowiem telewizja zaczęła emitować po tym programie amerykańskie filmy rysunkowe wprost ze studia Hanny-Barbery. Był Miś Yogi, Pies Huckleberry ze swoim show a także Pixie i Dixie oraz Kot Jinks. Wszystkie oczywiście profesjonalnie zdubbingowane przez doskonałych aktorów.