poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Tylko Kaśka

Siedmioodcinkowy serial "Tylko Kaśka" powstał na podstawie powieści Janiny Zającówny "Heca z Łysym". Pseudonim Łysy nosi przywódca młodzieżowej bandy. Wyrośnięci, silni chłopcy ze starszych klas szkoły podstawowej, wykorzystując przewagę fizyczną, terroryzują młodszych i słabszych kolegów. Wyłudzają od nich pieniądze, biją, każą nosić za sobą teczki, upokarzają na różne sposoby. I tylko Kaśka ośmiela im się przeciwstawić. Inteligentna, pełna inicjatywy, uparta i zdecydowana na wszystko dziewczyna z równoległej klasy zamierza walczyć z Łysym i jego koleżkami. Z czasem wokół niej zbierze się grupa kolegów, którzy również będą gotowi bronić słabszych. Kaśka ma dwóch braci, młodszego o rok Andrzeja i siedmioletniego Jarka. Oni też angażują się w walkę z Łysym.

Serial ten był kręcony w Konstancinie w miesiącach luty-czerwiec 1980 roku. Premiera pierwszego odcinka odbyła się zimą 1981 roku w Teleranku. Przez najbliższe 7 tygodni (tyle było bowiem odcinków) widzowie Teleranka śledzili losy głównych bohaterów a w szczególności tytułowej bohaterki, która stara się przeciwstawić wybrykom starszych kolegów wypowiada im "wojnę" starając się ujarzmić Łysego oraz jego bandę. W walce nie jest sama bowiem stają w jej obronie koleżanki z klasy.

O powspominanie tamtych czasów poprosiłem trójkę bohaterów serialu a mianowicie : Katarzynę Surmiak-Domańską (Kaśka), Kuby Wecsile (Jarka - młodszego brata Kasi) oraz Mariusza Bonka (Łysego).

Kuba Wecsile (Jarek) i Katarzyna Surmiak-Domańska (Kasia)
Kasia: Do serialu trafiłam z ogłoszenia. Moja mama chciała bym spróbowała swoich sił w filmie i poszłam na casting. Cały czas przechodziłam przez szereg eliminacji i za każdym razem słyszałam "odezwiemy się". W końcu już prawie o tym zapomniałam. Pamiętam że kiedyś narozrabiałam i miałam poważną rozmowę z ojcem, który zakończył ją słowami : "Pamiętaj, że jak zadzwonią, że dostałaś rolę w tym filmie, to ja się nie zgodzę."I dokładnie w tym momencie zadzwonił telefon. Tata podniósł słuchawkę, a ja od razu wyczułam że to dokładne TEN telefon. Zmartwiona słuchałam jak tata mówi : "Tak ... tak ... aha ... no dobrze".

Mariusz: A ja to trafiłem z łapanki. Pamiętam to jak dziś. Byłem w siódmej klasie i miałem lekcję fizyki. Do klasy weszli ludzie i powiedzieli, iż poszukują chętnych do filmu. Zgłosiłem się pierwszy, zaliczyłem casting i po kilku miesiącach już zapomniałem o tym wydarzeniu ale oddzwonili do mnie i zaprosili mnie na plan.
Z początku nie miałem grać Łysego, zdecydował o tym przypadek. Pewnego dnia odwiedził mnie reżyser z jakąś osobą towarzyszącą a ja w tym czasie ćwiczyłem judo i niosłem ławkę na głowie. Pan reżyser spojrzał na mnie i powiedział, iż nadaję się do roli macho (śmiech).

Kuba: Znalazłem się w filmie głównie dlatego że chciałem się wyrwać ze starszaków (Kuba miał wtedy 5 lat).

Stanisław Mikulski i Katarzyna Surmiak-Domańska
Kasia: Praca nad tym serialu to kolejny etap mojego życia. Rano przyjeżdżała po mnie taksówka i zabierała mnie na plan filmowy. Tam zdjęcia trwały do godziny 15 a następnie taksówka odwoziła mnie do domu a tam siadałam od razu do nauki bo to wszystko trzeba było pozaliczać. Z koleżankami i kolegami z klasy miałam zerowy kontakt bo rano byłam na planie a po południu musiałam się uczyć.

Odcinki te nie były kręcone w porządku chronologicznym. Zwykle nie wiedzieliśmy w którym odcinku gramy. Dopiero na kolaudacji mogliśmy ocenić swoją grę.

Kasia: Ponieważ nie chcieli odrywać młodych aktorów od szkoły to pierwszy miesiąc kręcili tylko ze mną i z dorosłymi aktorami. Było ciężko bo wokół mnie byli sami dorośli i nie miałam żadnych rówieśników. W dodatku był to koniec lutego więc i pogoda nie nastrajała optymistycznie. Po miesiącu dołączył Mariusz Bonk (Łysy), później dziewczyny, banda Łysego, zaczęła się wiosna i ja jakoś odżyłam. W ciepłe dni leżeliśmy na kocu, słuchaliśmy magnetofonu (AC/DC), jak na pikniku. Co pewien czas wołali kogoś do sceny, ta osoba szła i po jakimś czasie wracała do nas

Mariusz: Trafiłem na plan, kiedy zdjęcia trwały już koło miesiąca. Moja pierwsza scena to była z Kasią, kiedy rozmawiałem z nią w domu. Pamiętam, że wtedy to okropnie przeżywałem.
Bardzo miło wspominałem naszego "kierowcę", który woził nas na plan dużym sześciodrzwiowym fiatem. Ten Pan, który nas woził nim na plan jechał 120 na godzinę - to były duże przeżycia.

Kasia: A jak jechaliśmy do Konstancina na plan do pracy to mijaliśmy po drodze Gierka, który jechał kolumną Peugeotów, także do pracy tyle że do Warszawy.

Mariusz Bonk (Łysy)
Mariusz: Pamiętam że jak mi układali włosy to mi na głowę wylewali butelkę napoju "Loton". Przez chwilę mi tak zostawiali i potem jeszcze ciągnęli sprayem i na włosach robiła mi się taka skorupa. Po powrocie do domu jak zmywałem włosy to spłukiwałem to ze mnie spływały tony brudu.

Kuba: Pamiętam taką scenę że jesteśmy w łóżku, tzn. ja jestem w łóżku a ekipa niestety nie i było coś takiego że miałem nie móc zasnąć bo burza czy coś tam. I wiadomo, dwanaście dubli a tam dziecko się wierci pod kołdrą i w końcu ku zdziwieniu całej ekipy filmowej i wbrew scenariuszowi zasnąłem.

Mariusz Bonk (Łysy) i Katarzyna Surmiak-Domańska (Kasia)
Czy należy spodziewać się kontynuacji ? Czy nasi bohaterowie by zagrali w takiej kontynuacji ... oczywiście były spekulacje na ten temat tym bardziej że już na wesoło. Kasia byłaby dziennikarką tropiącą Łysego, który działałby w mafii pruszkowskiej. Taki zarys ogólny powstał w ciągu minuty. Czy któryś z reżyserów pokusi się o stworzenie kontynuacji ? :P Nasi bohaterowie są otwarci na propozycje.

Od lewej : Mariusz Bonk (Łysy), Katarzyna Surmiak-Domańska (Kaśka) oraz Kuba Wecsile (Jarek)
Tymczasem serdecznie dziękuję naszym rozmówcom a byli nimi : Katarzyna Surmiak-Domańska (filmowa tytułowa Kasia a obecnie reporterka Gazety Wyborczej), Mariusz Bonk (filmowy Łysy a obecnie właściciel prywatnej firmy) i Jakub Wecsile (filmowy młodszy brat Kasi - Jarek a obecnie dialogista filmów w polskiej wersji językowej).







Źródło: http://www.nostalgia.pl/tylko-kaska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz