niedziela, 3 stycznia 2016

Alternatywy 4

Serial "Alternatywy 4" czyli "śmiech z podtekstami". Zjadliwa ironia i kpina z peerelowskiej rzeczywistości, satyra na narodowe przywary, posunięta nierzadko aż do surrealizmu. Zrealizowany na początku lat osiemdziesiątych dość długo "odpoczywał" na sławetnej "półce". Emisji (w wersji okrojonej przez cenzurę) doczekał się dopiero na przełomie 1986 i 1987 roku, zaskarbiając sobie sympatię i zainteresowanie widzów. Nieco mniej przychylna była krytyka. Wytykano serialowi brak spójności, nierówne tempo, chaotyczny montaż.


Zastrzeżenia recenzentów budziła także konstrukcja fabuły, w myśl której cała akcja, choć "zjednoczona" losami mieszkańców nowego bloku, zasadza się na mniej lub bardziej autonomicznych mini - scenkach i skeczach. Mimo utyskiwań krytyki kolejne odcinki "Alternatywy 4" systematycznie przykuwały do telewizorów miliony widzów. Zasługa to nie tylko humorystycznych perypetii głównych bohaterów, ale też niemal całej polskiej czołówki aktorskiej, która zaludniła ironiczno - prześmiewczy świat serialu. Aktorzy ci, mimo stanu wojennego i bojkotu oficjalnych instytucji, zgodzili się wyjątkowo wystąpić w serialu.
"PRAĆ NA SUCHO ZA POMOCĄ BENZYNY"
Takie to zalecenia producenta (w tym przypadku instrukcja prania kalesonów) widniały na metkach w czasach PRL-u. Stanisław Bareja uwielbiał wykorzystywać tego typu zasłyszane czy podpatrzone idiotyzmy. W filmach Barei - kulinarnego smakosza - pojawiają się także charakterystyczne przepisy rodem z czasów okupacji. W wydanej podczas wojny książce kucharskiej "109 potraw" jej autorka podawała instrukcję, jak przyrządzić "głuchą rybę - zupę jak z ryby bez ryby", która w ciągu kilku pierwszych minut po ugotowaniu mało różni się w smaku od czystego rosołu rybnego. W Alternatywach hitem sezonu staje się natomiast przepis na tort z dyni bez jajek i cukru. Bareja właściwie niczego nie wymyślał, był tylko bacznym obserwatorem.
Bareja często starał się zasygnalizować widzowi, iż rzeczywistość okupacyjna ma wiele wspólnego ze światem realnego socjalizmu. W Alternatywach lokatorzy konspirują przeciwko demonicznemu gospodarzowi domu zgodnie z zasadami panującymi w podziemiu, a przesiedlenie Balcerka z ulicy Chemicznej do nowych bloków na Ursynowie przypomina hitlerowskie łapanki. Anioł na widok mięsa przywiezionego ze wsi z obrzydzeniem stwierdza: "spekulacja".
Bareja miał również zamiłowanie do czarnych komedii. W "Alternatywy 4" trumna z nieboszczykiem, który niestety nie dożył szczęśliwego momentu przydziału M-3, ma pomóc wdowie w otrzymaniu tego mieszkania. Pewnego dnia w Jeleniej Górze zostały rozklejone klepsydry z nazwiskiem Stanisława Barei, który postanowił upozorować własną śmierć, aby sprawdzić, czy będzie powszechnie opłakiwany.


Źródło:  http://www.alternatywy4.net



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz